PIT 11 – co jeśli nie został nam przekazany?

Formularz zawierający informacje o dochodach, zapłaconych składkach na ubezpieczenie społeczne i pobranych zaliczkach na podatek dochodowy, nazywamy inaczej PIT 11. To właśnie w nim pracodawca wskazuje między innymi wysokość odprowadzonych zaliczek za zatrudnionych pracowników, zleceniobiorców czy wykonawców dzieł. Co istotne, zatrudniający jest zobowiązany aby przekazać dokument najpóźniej do ostatniego dnia lutego danego roku. Tak, by pracownik miał odpowiednio dużo czasu na jego złożenie w urzędzie skarbowym. Przy czym dopuszcza się przekazanie PIT-u zarówno w formie osobistej, listownej oraz elektronicznej.

Co, jednak, jeśli pracodawca nie wywiązał się z przepisów i nie przekazał formularza? W końcu fakt ten nie zwalnia podatnika z obowiązku dostarczenia rocznego zeznania. A termin w tym akurat przypadku mija z dniem 30 kwietnia.

Nie otrzymałeś PIT-u? Upomnij pracodawcę albo zgłoś sprawę do urzędu skarbowego

Jeśli PIT 11 nie został nam przekazany do ostatniego dnia lutego, należy od razu zainteresować się sytuacją. W pierwszej kolejności trzeba oczywiście zgłosić ten fakt pracodawcy. Nie zaszkodzi przecież sprawdzić, jakie są faktyczne przyczyny nieotrzymania formularza. Być może szef zwyczajnie zapomniał nam go wręczyć. Czasami zdarza się też, że wina leży po stronie poczty. Adresowana do nas wysyłka ma opóźnienie albo zaginęła.

Kiedy jednak wiemy już, że jest to zaniedbanie pracodawcy, a nasze upomnienia nie przynoszą rezultatów, warto przemyśleć zgłoszenie się do urzędu skarbowego. Można poprosić konkretną jednostkę o to, by zainterweniowała. Pracodawcy za niedotrzymanie w tej kwestii terminów grożą przecież kary, między innymi grzywna w wysokości do 180 stawek dziennych.

PIT 11 i samodzielne ustalenie potrzebnych danych – czy to możliwe?

Rozliczanie PIT-u po terminie niesie ze sobą pewne konsekwencje. Aby ich nie ponieść, warto przemyśleć samodzielne ustalenie danych niezbędnych do rozliczenia rocznego. Jest to możliwe i w sytuacji podbramkowej w zasadzie konieczne.

Pierwszym rozwiązaniem w takim przypadku jest złożenie formularza z tak zwanymi kwotami szacunkowymi. Chodzi o zachowanie konkretnego terminu. Po czasie w dokumencie można dokonać stosownych korekt.

Drugim rozwiązaniem jest odszukanie wszystkich dokumentów zawierających dane w zakresie wynagrodzenia, kosztów, składek i zaliczek. Z kompletem informacji nie będzie problemu, by rozliczyć PIT 36 i 37. Warto bowiem podkreślić, że na podstawie druku PIT 11 dokonuje się rozliczenia rocznego PIT 37 lub PIT-36. W takiej sytuacji składając formularz do urzędu skarbowego, należy jednak poinformować daną jednostkę o zaistniałych okolicznościach. A więc o tym, że zostało się zmuszonym do wypełnienia zeznania na podstawie samodzielnie zebranych danych.

PIT po terminie i czynny żal, jako ostateczne rozwiązanie

Ostatecznym rozwiązaniem jest złożenie PIT-u po terminie wraz z tak zwanym czynnym żalem. Ten jest jednak skuteczny tylko i wyłącznie wtedy, kiedy urząd skarbowy nie zdawał sobie jeszcze sprawy z zaistniałego wykroczenia.

A to oznacza, że zarówno formularz, jak i czynny żal trzeba złożyć stosunkowo wcześnie, na przykład kilka dni po ostatecznym terminie składania PIT-u. Wysłanie deklaracji w takim momencie najprawdopodobniej poskutkuje jeszcze zastosowaniem czynnego żalu. Jak widać w obliczu niekompetencji i nieodpowiedzialności pracodawcy, pracownicy mają kilka furtek awaryjnych. By z nich skorzystać, muszą jednak stosunkowo wcześnie zareagować.